Maltański Farmhouse Ferdinand's Grove

Maltański Farmhouse Ferdinand's Grove

“Hej Tenen, gdzie spać na Malcie?” dzisiaj w wersji “jak jedzie nas cała ekipa i chcemy mieć miejsce dla siebie”. Czy słyszeliście już o maltańskich farmhouse’ach? To rozwiązanie dla Was.

Dzisiaj zapraszam Was do miejsca, którym się zachwyciłam od pierwszego wejrzenia i bardzo chciałam o nim napisać. Pierwszy raz odwiedziłam je na panieńskim koleżanki. Wraz z innymi dziewczynami spędziłyśmy tam cały dzień bawiąc się nad basenem. Było gorąco, do swojej dyspozycji miałyśmy leżaki z parasolami, bar, pyszne jedzenie. To był świetny dzień, a ja wiedziałam, że chciałabym tam wrócić też w innych okolicznościach. I udało się szybciej niż się spodziewałam!

Ferdinand’s Grove (z angielskiego “Gaj Ferdynanda”) to przykład charakterystycznej maltańskiej architektury nazywanej farmhouse’ami albo razzett (z maltańskiego “gospodarstwo”). Jeżdżąc po wyspach możecie je zauważyć, choć często ukrywają się za murem lub płotem z opuncji. Tradycyjnie budowane są z grubego piaskowca, który kiedyś zapewniał ochronę przed gorącem i zimnem. Mają też specyficzne elementy takie jak centralne dziedzińce, łukowate wejścia, drewniane sufity z belkami, schody z kamienia czy kolorowe kafle na podłodze. W starych budynkach możecie niekiedy zauważyć dodatkowo zagadkowe nisze czy wnęki, które kiedyś mogły być związane z chowem zwierząt albo być specjalnym… pokojem do rodzenia.

Ferdinand’s Grove ma na pewno swoją historię, chociaż jedyne, co o nim wiemy, to że pełnił funkcję koszarów w czasach Brytyjczyków. Jego nazwa nawiązuje do patrona miasteczka, w którym się znajduje - historycznie bowiem Siġġiewi to Città Ferdinand nazwane tak po jednym z Wielkich Mistrzów Szpitalników.. Dziś Ferdinand’s Grove jest nowoczesnym domem z ugodnieniami, pięknie położonym wśród zieleni na zaskakująco dużym terenie, co na często gęsto zabudowanej Malcie jest luksusem.

W domu znajdziecie dwa osobne mieszkanka, każde z dwoma sypialniami z własnymi łazienkami (większość z prysznicem, ale jeden z wanną) wyposażonymi w duże szafy i klimatyzację oraz z przestronnym salonem z kuchnią, gdzie jest stół, przy którym można wygodnie zjeść i sofa z telewizorem. Kuchnia jest dobrze wyposażona, a poza podstawowymi rzeczami znajdziecie tam też chociażby pralkę, która przydaje się przy dłuższych wyjazdach, szczególnie tych z dziećmi.

Poza samym budynkiem oba mieszkania łączy wspólny, bardzo duży zadaszony taras, który może mieć zsunięte lub nie przeszklone ściany. Jest sercem domu. Znajdziecie tam miejsce wypoczynku, wielkiego grilla i kolejny stół, który spokojnie pomieści osiem osób. To miejsce, w którym dzieje się życie - wspólne posiłki, wylegiwanki, gry i zabawy czy joga.

Jeśli lubicie podróżować w niespieszny sposób, bez intensywnego zwiedzania, a zamiast tego cenicie zaszycie się w ładnym miejscu, gdzie można wygrzewać się na leżaku albo schować w zadaszonym siedzisku nad basenem, pływać, czy czytać książkę w cieniu drzewek oliwnych, Ferdinand’s Grove jest właśnie tym, czego szukacie. Można tu spokojnie spędzić kilka lub kilkanaście dni, żyjąc od posiłku do posiłku, ciesząc się chwilami z rodziną i przyjaciółmi, a od czasu do czasu wychodząc na wycieczkę czy nad morze. Ferdinand’s Grove jest miejscem, w którym przyjemnie się odpoczywa niezależnie od pory roku - lato jest dla tych, którzy kochają gorąc i nie boją się upałów, a zima tu w porównaniu do tej w Polsce jest znacznie cieplejsza i zielona, sprzyja spędzaniu czasu na dworze i robieniu grilli.

Dla kogo? Ferdinand’s Grove polecam rodzinom lub grupom przyjaciół podróżującym w więcej osób. To świetne miejsce, które zapewnia dużo przestrzeni do wspólnego spędzania czasu, ale też daje możliwość zaszycia się, kiedy ktoś ma potrzebę pobyć samemu. Jeśli lubicie jeździć do miejsc, gdzie w ładnych okolicznościach możecie spędzać całe dnie, to świetne miejsce dla Was.

+ Dom nie jest specjalnie przystosowany dla osób z niepełnosprawnością ruchową, ale warto zaznaczyć, że jest parterowy, co jest pewnym ułatwieniem.

Najbliższa okolica: Jeśli marzy Wam się morze, wybierzcie się do pobliskiego Għar Lapsi - tam poza plażą znajdziecie jedno z dwóch centrów nurkowych na południu wyspy - może będziecie chcieli spróbować swoich sił w nurkowaniu? Rzut beretem macież też do świątyń Ħaġar Qim i Mnajdra oraz Blue Grotto, gdzie piękne widoki można obserwować z tarasu widokowego albo łódki. To też miejsca, z których dobrze widać moją ulubioną maltańską wyspę - Filflę. Oprócz tego warto zobaczyć położone niedaleko klify Dingli, a to świetne miejsce na spacer szczególnie przy zachodzie słońca. Jeśli chcecie natomiast więcej zieleni, wybierzcie się do Buskett - jedynego maltańskiego lasu. Jest szczególnie magiczny w czasie kwitnienia drzew cytrusowych, którymi wtedy cały pachnie. Ferdinand’s Grove znajduje się też blisko jednej z robiących największe wrażenie maltańskich siłowni - Mythos. Możecie tam spokojnie spędzić pół dnia robiąc trening lub idąc na jakieś zajęcia sportowe, korzystając z sauny, cold plunge’a i krytego basenu albo oferty masaży. A jeśli szukacie pysznego lokalnego jedzenia, w sąsiadującym z Siġġiewi miasteczku Ħaż-Żebbuġ zajrzyjcie do Tal-Karmnu - sklepiku przy owczej farmie, gdzie sprzedają własne produkty. Samo Siġġiewi słynie natomiast ze swoich winnic - jeśli macie ochotę na tutejsze wino, wybierzcie się na degustację do Ta’ Betta.

Komunikacja: Ferdinand’s Grove znajduje się zaledwie sześć kilometrów od lotniska. Najłatwiej dojechać tam taksówką albo wynajętym samochodem, który można bezpiecznie zaparkować na terenie przy domu - zmieszczą się tam nawet dwa lub trzy auta w razie potrzeby i nie trzeba specjalnie rezerwować tej opcji. A jeśli rozważacie przemieszczanie się komunikacją miejską, warto wiedzieć, że dziesięć minut od domu znajduje się też przystanek, z którego w niecałe pół godziny dojedziecie do Valletty, gdzie znajduje się główna pętla autobusowa na wyspie, skąd można pojechać we wszystkie kierunki.

👩🏻‍💻 Booking.com

🗺️ Triq Bur it-Tokk, Siġġiewi

💡 Ferdinand’s Grove można wynająć wyłącznie cały i na minimum trzy noce.

💲 Koszt wynajęcia domu zależy od długości pobytu, ale średnia cena za noc to ok. €490.

***

Post powstał w ramach serii o miejscach, w których warto się zatrzymać przyjeżdżając na Maltę. W ramach niego możecie przeczytać też o:

Jeśli interesuje Was okolica, o której wspominam w tym poście, przeczytacie o niej w moim kolejnym tekście o zachodnich klifach (premiera: 17.11.2025)