Północne Włochy - cz. 2: Modena

Północne Włochy - cz. 2: Modena

Pierwszy raz w Północnych Włoszech byłam dokładnie, kiedy zaczynała się pandemia. Wybrałyśmy się wtedy z Olą do Mediolanu, Bergamo i nad Como. Od tamtej pory marzył mi się powrót, a niedawno pojawił się świetny pretekst - Julek zamieszkał na parę miesięcy w Modenie. Korzystając z okazji, niedługo po tym jak się tam przeprowadził, wpadłam z wizytą pod pretekstem przedłużonego weekendu urodzinowego, który pomału staje się naszą tradycją. Ale było!

Katedra w Modenie

Modena marzyła mi się odkąd obejrzałam odcinek “Chef’s Table” o Massimo Botturze. Potem marzenie o wycieczce tam utrwalił Phil, który w odcinku o Wenecji wpada też do Modeny. Zdecydowanie od początku myślałam o tym mieście przez pryzmat jedzenia. Nie jest to jednak bardzo abstrakcyjne, bo Emilia-Romagna - region, w którym leży też Bolognia czy Parma - słynie ze swoich produktów i przepisów. To stąd jest parmezan, szynka parmeńska, mortadela, lazania alla bolognese oraz najlepsze na świecie balsamico.

Pierwszego dnia po obudzeniu się poszłam na targ, do którego miałam zaledwie parę minut pieszo od Julka. To właśnie na Mercato Albinelli najłatwiej można zrobić przegląd sezonowych produktów i włoskich przysmaków.

🎥 Netflix, Chef’s Table, S01E01: Massimo Bottura, 54min (odcinek dostępny z polskim lektorem lub napisami).

🎥 Netflix, Somebody Feed Phil, S02E01: Venice, 61min (odcinek dostępny z polskim lektorem lub napisami).

Targ w Modenie - Mercato Albinelli

W ofercie sklepików składających się na targ znajdziecie produkty najlepszej jakości. Wśród nich są świeże makarony, warzywa - w lutym królują karczochy, nabiał z mnóstwem włoskich serów - i tych twardych jak różne parmezany czy pecorino, i tych miękkich jak mozarelle, buratty czy ricotty, mięsa i wędliny, ryby, pieczywo, a nawet garmażerka. My z Julkiem zdecydowaliśmy zaopatrzyć się tam w pyszności na śniadanie, które zjadaliśmy razem przed jego wyjściem do pracy i przed wycieczkami w weekend. Oprócz warzyw, cotto i pysznego, śmierdzącego sera, wybraliśmy też ciccioli polecone nam przez znajomych na przekąskę. To czipsy ze sprasowanej, tłustej wieprzowiny popularne w regionie Emilii Romagna*.

* Znajdziecie je też w innych częściach Włoch - w okolicach Neaopolu pod nazwą cicoli, w Lazio i Umbrii jako sfrizzoli, a w Calabrii jako risimugli.

👩🏻‍💻 mercatoalbinelli.it

🗺 Via Luigi Albinelli 13, Modena

⏰ Sklepiki od pon do pt 7-15, sob 7-19. Restauracje od pon do sob 12-15 i 18:30-23.

Na targu warto zaopatrzyć się w produkty śniadaniowe, ale umówmy się, że nie ma pobytu w Modenie bez zjedzenia gnocco fritto. Plotka głosi, że najlepsze jest w barze Tiffany, dlatego jednego dnia wybrałam się właśnie tam. Gnocco fritto to kolejny lokalny przysmak, rodzaj smażonego pieczywa w kształcie diamentu zrobionego z mąki, wody lub mleka i smalcu. Podają go z mortadellą, prosciutto, salami albo serem. Polecam je na śniadanie razem z kawą, chociaż nie wiem, czy nie jest to bluźnierstwo, o czym więcej opowiem Wam więcej przy okazji Bolonii. Jeśli wolicie jednak zjeść śniadania przed wyjściem, nada się też na przystawkę albo niedużą kolację.

Bar Tiffany i gnocco fritto

👩🏻‍💻 bar-tiffany.business.site

🗺 Via Canalino 58 w Modenie

⏰ Pon-sob od 7 do 18:30, w niedzielę nieczynne.

$Za gnocco fritto i cappucino zapłaciłam €3,4

Synagoga w Modenie

Modena jest niewielka i da się ją przejść całą pieszo w ciągu dnia lub dwóch w zależności od Waszego tempa i przystanków. Całe centrum jest zamknięte dla samochodów - wjazd mają tylko mieszkańcy i dostawczaki, co pozwala nacieszyć się spacerami i piękną architekturą. Możecie też wypożyczyć rowery miejskie i jeździć nimi - chociaż ja tego nie zrobiłam, muszę przyznać, że kusiło i wyglądało bardzo przyjemnie. Fajnie jest tu połazić bez celu, ulicami z kolorowymi domami prowadzącymi do większych i mniejszych placów. Na jedzenie, kawę czy drinka można w zasadzie przysiąść w ciemno gdziekolwiek, bo zdaje się, że bardzo trudno trafić na coś niesmacznego. Jedzenie jest tu ważne i celebrowane, składniki dobrej jakości, a przepisy tradycyjne, bez udziwnień. Będąc tam miałam nawet taką myśl, że w zasadzie rozumiem, dlaczego Włosi są tak konserwatywni w swoim gotowaniu - nie ma potrzeby zmieniania czegoś, co jest zwyczajnie smaczne.

Sklepik ze świeżym makaronem

Tortellini w Uva d’Oro

Po drodze na lody pomyślałam, że właściwie to przydałby mi się jakiś lunch przed, szczególnie, że za chwilę wszystko się pozamyka na popołudniową przerwę i otworzy dopiero wieczorem. Tuż obok lodziarni, na placu z synagogą weszłam więc do przypadkowo znalezionej restauracji. Podpytałam panią kelnerkę, co poleca z lokalnych przysmaków i zamówiłam tortellini. Wzięłam tylko je, chociaż we Włoszech traktują je jako primi, czyli pierwsze danie, co tłumaczy niezbyt dużą porcję. Zupełnie mi jednak wystarczyły i było bardzo sycące. No i wciąż miałam miejsce na deser…

👩🏻‍💻 ristoranteuvadoro.it

🗺 Piazza Giuseppe Mazzini 38 w Modenie

⏰ Pon-pt 12-14:30 i 19-23:30, sob 9-15 i 19-północ, nd 12-15 i 19-północ.

$ Tortellini €12, woda €2, coperto €2,5

Lody z balsamico i espresso z Bloom

W Modenie są dwie słynne gelaterie - Bloom i Giulia. Znajdują się na tym samym placu (chociaż Bloom ma też drugi lokal parę ulic dalej), na przeciwko siebie i do obu są kolejki. W obu lody są takie, jakie powinny, w zamkniętych metalowych pudłach, a nie eksponowane za szybą, kremowe i napowietrzone. Miałam okazję spróbować i tych, i tych, ale to w Bloomie wzięłam lokalną klasykę - gałkę waniliowych z aceto. Wiem, może brzmieć dziwnie, ale to dlatego, że balsamico, które znamy, nijak ma się do tego modeńskiego, gęstego, słodkawego, pełnego smaku. To właśnie dzięki pani z lodziarni trafiłam na degustację tego cuda.

👩🏻‍💻 bloomgelateria.it

🗺 Piazza Giuseppe Mazzini 42 i via Del Taglio 16 w Modenie.

$ Lody z balsamico i espresso €4,7

Sklep Giuseppe Gusti

W Modenie znajdziecie wiele miejsc sprzedających aceto. Jednym z nich jest butik Giuseppe Giusti, do którego wybrałam się po wizycie w lodziarni, gdzie pani sprzedawczyni poleciła mi go jako najstarszego lokalnego producenta działającego od początku XVII wieku. Sklepik znajduje się przy samej katedrze i jest pięknym miejscem, gdzie możecie usłyszeć historię balsamico, dowiedzieć się o tym, jakie może mieć składniki i co wpływa na jego jakość, jak wygląda proces jego powstawania, jak leżakuje i w końcu - jak smakuje. Możecie spróbować kilku różnych produktów z bardzo różnych przedziałów cenowych, co warto zrobić, żeby zrozumieć różnicę między nimi i sprawdzić, który lubi się najbardziej. Bo wcale nie jest powiedziane, że ten najdroższy będzie Wam odpowiadał najbardziej! To co mnie osobiście zaskoczyło, to ich słodycz, która powoduje, że aceto świetnie pasuje do wspomnianych już lodów czy owoców. Nie przyznawajcie się może, że w Polsce czymś, co nazywamy balsamico polewamy sałatki. Ten lokalny produkt modeński jest zupełnie inny i bardzo szlachetny, a kiedy pozna się jego historię, rozumie się, dlaczego tyle kosztuje.

👩🏻‍💻 giusti.it

🗺 Butik: Piazza Grande 38/39; muzeum: Strada Quattro Ville 52 w Modenie

⏰ Muzeum otwarte cały tydzień od 9 do 18, trzeba umówić się z wyprzedzeniem. Do butiku znajdującego się przy samej katedrze można wpaść bez rezerwacji i wejście jest darmowe; pon-pt 10-14 i 15-19, w weekend do 19:30.

$Produktów od Giuseppe Giusti są w bardzo różnych cenach - od €5,5 do €580. Aceto, które ja wybrałam, kosztowało €35 za 100ml.

Muzeum Ferrari

Poza jedzeniem i spacerami po Modenie, może Was zainteresować parę muzeów. My z Julkiem odwiedziliśmy Muzeum Enzo Ferrari, w którym można poznać historię założyciela i marki, no i oczywiście zobaczyć samochody - i te stare, i te całkiem nowe. Bardzo nam się podobało, mimo że na motoryzacji nie znamy się jakoś super. Kiedy wrócę do Modeny następnym razem, w planach mam Muzeum Pavarottiego, którego tym razem nie udało mi się zobaczyć.

👩🏻‍💻 ferrari.com

🗺 Via Alfredo Dino Ferrari 43 w Modenie

⏰ Otwarte codziennie, od listopada do marca od 10 do 18, od kwietnia do października od 9:30 do 19; nieczynne 25 grudnia i 1 stycznia.

$Bilet normalny €17, studencki €15, dla osób poniżej 19 roku życia w towarzystwie członków rodziny - €7

Drink z Cynarem

Zuppa inglese

Oprócz jedzenia Włochy słyną z alkoholu. Ich wina, limoncello i Bellini są zdecydowanie w czołówce moich ulubionych. Moje urodziny postanowiłam jednak świętować w tym roku drinkiem z Cynarem - aperitifem z karczochów i zuppa inglese - kremem przekładanym biszkoptem maczanym w czerwonym likierze Alkermers - zamiast tortu.

👩🏻‍💻 facebook.com/pasticceriadeglidei

🗺 Viale L.A. Muratori 317 w Modenie

💲 Cen niestety nie znam, bo był to mój prezent urodzinowy od Julka ♥️

***

We Włoszech spędziłam w czasie tego wyjazdu kilka bardzo udanych dni. Moją bazą była Modena, ale wybrałam się też na dwie wycieczki. Po powrocie okazało się, że mam dużo materiału, którym chciałabym się z Wami podzielić, dlatego możecie się spodziewać kolejnych odcinków z serii - jeśli nie zabraknie mi zapału, opowiem Wam w najbliższym czasie o moich doświadczeniach w dwóch restauracjach i dwóch innych miastach. Stay tuned!

ps: Jeśli będziecie chcieli, kiedy Julek wyprowadzi się z Modeny, damy namiar na jego Airbnb, które jest bardzo fajnym mieszkaniem w super lokalizacji 🙌

Graffiti na jednej z modeńskich uliczek